czwartek, 20 czerwca 2013

Dookoła zalewu

Lublin i nasze ścieżki rowerowe.

Na początek trasa w kierunku zalewu Z i tu masakra.... ktoś kto projektował tą ścieżkę nie był przewidujący tak jak budowniczowie osiedli z lat komuny. Ta ścieżka jest nie wydolna jak chcecie spokojnie sobie nią przejechać to zostają godziny przedpołudniowe i to w tygodniu nie w weekend. Po południu oraz w wolne słoneczne dni masa rowerzystów przemierza w różnym tempie krótki odcinek a do tego piesi z pieskami rolkarze oraz czasami jakaś zagubiona poszukująca swojej tożsamości postać.... Niestety kultura jazdy pozostawia sobie wiele do życzenia. Szczególnie ci co uwielbiają jeździć parami lub nawet trójkami. Pojawiają się na szczęście rowerzyści w czarnych koszulach i na rowerach służbowych z naklejkami POLICJA ale zdecydowanie za mało skutecznie odstraszają poszukiwaczy przygód. Przejazd z dziećmi tego odcinka jest nie lada przedsięwzięciem. 
Współczuję również tym co chcą spokojnie sobie pospacerować oj..... chyba lepiej wybrać inną trasę. 

Ale jak już pokonamy ten fragment trasy ..... jest lepiej. Ja przynajmniej jadę w lewo dookoła zalewu ale staram się jechać odcinakami leśnymi. Fakt że sporo tam korzeni ale po to w końcu mamy pseudo górskie rowery czyż nie prawda :)
Na powrót polecam skręcić do Starego Gaju  i ścieżkami leśnymi przedostać się gdzieś w okolicę osiedla Błonie. Nie ma ruchu spokojnie i bez stresu. Jedyna przeszkoda to pokonanie torowiska kolejowego. Ale i tak wydaje mi się to bezpieczniejsze niż przejazd naszą autostradą rowerową.
Czy tak ciężko jest oddzielić ruch rowerowy od pieszego tak jak np w wąwozie przy osiedlu Błonie???
Właśnie dlatego wraz z kumplem postanowiliśmy przetestować kilka innych alternatywnych tras gdzie będzie można zabrać dzieci i spokojnie oddać się pasji pedałowania przez nieznany teren. 
Takie testowanie ma wiele zalet ale najważniejsza chyba jest to o czym napisałem na wstępie tego bloga. 
Odcinamy się na te kilka chwil od rzeczywistości, myślenia o pracy, zarobkach, kredytach i innych przytłamszających nas problemach jedziemy w kilku poznając "stare" ale jakże inne z obecnej perspektywy tereny. 
To zaledwie kilka godzin ale wrażenia fantastyczne. Nie trzeba takiego wyjazdu specjalnie planować. W końcu mamy zdobycze rewolucji informatyczno technologicznej zdzwaniami się lub ogłaszamy na portalu i do dzieła. Zachęcam do wspólnych wypadów. warunek jaki sobie stawiamy to ...... w zasadzie nie ma warunków. 
Każdą ciekawą naszym zdaniem traskę opiszemy i obfotografujemy Jak ktoś z okolic Lublina chce się przyłączyć to proszę o kontakt. 
Wszystkich pozostałych z okolic oddalonych od Lubelszczyzny zachęcam też do skrzyknięcia się najlepiej ze znajomymi z czasów  szkół średnich lub studenckich. A następnie zabieramy w znany już nam teren rodziny i jesteśmy bohaterami trasy .......
SEE U

wtorek, 18 czerwca 2013

Ropoczynamy

Witam wszystkich tatusiów po 40-ce

Czas przypomnieć sobie chwile o których śpiewa Artur Andrus (Manifest....) i rozpocząć w sposób delikatny aktywność.
Niedawno wybrałem się na krótki przejazd rowerami się z kumplem Sylwkiem (znamy się od szkoły średniej) i właśnie w czasie takiej "wyprawy" postanowiliśmy zachęcić takich jak my do aktywności.
Jesteśmy z Lublina ale zapraszamy wszystkich, którzy chcą się podzielić jakąś dobrą radą, fajnymi pomysłami np jak spędzić aktywnie czas z dziećmi, gdzie pojechać albo jak coś naprawić (np wymiana silikonu w brodziku prysznicowym)

Latem rowerki, kajaki, jogging, Zimą: rower, narty Jesienią hmmmm chmielaki w Krasnymstawie i święto piwa w Lublinie :)

Kilka słów o mnie 
40 tka minęła w zeszłym roku (fotki zamieszczę później) impreza fajna w wynajętym domku na Roztoczu. Ukończone szkoły to podstawówka w Nałęczowie, Technikum w Lublinie, WSOSP Dęblin, AON Warszawa. 
Stan rodziny to żona Aga oraz 3 wspaniałych pociech Agatka, Wojtuś i Kubuś
A ha jestem fanem 3ki  (polskiego radia)

Tak więc drodzy tatusiowie do dzieła
Panie Arturze dziękuję za Manifest jest SUPER:
fragment tekstu Manifestu niełatwej rezygnacji Slowa i muzyka A. Andrus:
To my, od niedawna bogaci,
Czterdziestoletni faceci,
Jeszcze nie łysi, nie szpakowaci
Ale już też nie bruneci...
To My! Spadkobiercy herosów...
Zbieramy do kalendarzy
Kody kreskowe od papierosów
I wizytówki lekarzy.
To Nam! Na hucznym bankiecie
Zza zaciśniętych mocno szczęk
Wyrwie się prawda o świecie,
Cichy, bolesny jęk:

Koledzy! Dobrze już było!
Koledzy! Przeszło już obok!
Pierwszą młodość i drugą miłość
Koledzy! Mamy za sobą!
Koledzy! Już jest po walce!
A bój koledzy był srogi...
Młodzi wspinają się na palce...
Ustąpmy im z drogi...

To My! Do niedawna seksowni,
Najprzystojniejsi na świecie...
.........
GD