Pomysły na
jesienne wyprawy.
Czas grzybobrania
jest czymś fantastycznym do rodzinnej mobilizacji.
Zabieramy koszyczki, nożyki (tableta
– przecież XXI wiek mamy – po co ? a np. w celu fajnej zabawy w odszukiwanie
samochodu zostawionego przed lasem, albo
odpalamy atlas grzybów albo …. fajne zdjęcia porobić itd… ) i ruszmy…
W naszych
okolicach sporo mamy ciekawych i przyjemnych do spacerowania lasów. Wystarczy
15 – 30 min i jesteśmy np. w lasach niedaleko Kozłówki czy Parczewa.
Wystarczy
pojechać do Karczmisk i ruszyć w kierunku Chodlika, gdzie ponoć prawdziwki
można zbierać koszami. W okolicach Kraśnika znajdziemy gąski.
Ale ja polecam wybrać się na nieco dłuższą wyprawę w kierunku Roztocza.
Dlaczego tam ….
Po pierwsze jesteśmy dalej od miasta, po drugie ta wyprawa zmobilizuje nas do
zaplanowania dłuższego czasu na świeżym powietrzu, po trzecie dawno tu nie
byliśmy, po czwarte …. Tu są PIĘKNE
grzyby, i miejsca, które warto zobaczyć, np. Rezerwat Szumy, Bukowa Góra,
Bukowy Las, Czartowe Pole i wiele innych (www.roztocze wita.pl)
- dobrze przygotowane ścieżki edukacyjne, pomniki
przyrody, itd…
Jak się
przygotować na szukanie grzybków.. no tutaj pomoże nam tablet w drodze na
Roztocze dajemy dzieciom zadanie odszukać podstawowe zasady zbierania grzybów,
tak by po dotarciu na miejsce sami nam je przedstawili.
Obowiązuje
kilka zasad, z których najważniejsze to – zbieramy tylko grzyby znane, co do
których nie mamy wątpliwości. A i tak zawsze warto mieć przy sobie
atlas.(mamy w tablecie, no chyba że ktoś ma klasyczny)
Kto zaczyna przygodę z grzybami, (to
nasze pociechy no i w większości to my też) powinien wybierać grzyby rurkowe, bo
w tej grupie trudno o grzyby śmiertelnie trujące.
Nie wolno
zbierać grzybów na smak – muchomor sromotnikowy ma lekko słodkawy smak.
Grzyby zbieramy do koszyków, nigdy do plastikowych toreb i wiader.
Grzyby zbieramy do koszyków, nigdy do plastikowych toreb i wiader.
Nie zbieramy
grzybów bardzo młodych, bo młody muchomor sromotnikowy jest mylony z młodą
gąską zieloną czy czubajką kanią.
Grzyby
wykręcamy z podłoża, tak by nie uszkodzić grzybni.
Samo
zbieranie jest już pewną formą konkurencji ale przecież....
nie po same grzyby tu jesteśmy.
Kto znajdzie najładniejszego
liścia – i tu oczywiście nie może zabraknąć „wojny” na liście,
obowiązkowo
znajdujemy SUPER kija, na którym wycinamy swoje znaczki, inicjały a po powrocie
chowamy w piwnicy lub na balkonie.
Nasłuchujemy odgłosów
ptaków, dzięciołów i innych.
No i oczywiście
po pewnym czasie siadamy przy pniu i zajdamy zrobione wcześniej przez mamę najlepsze na świecie
kanapki popijając gorącą herbatą.
Jak już uda nam
się zebrać ładne okazy grzybów, patyków, liści, zobaczyliśmy niesamowita cuda natury - wracamy dotlenieni do domu.
Grzyby marynujemy lub suszymy lub zjadamy w sosie lub.. a tu każdy już wie co
zrobić Ważne że dzień był udany i czas
spędziliśmy razem na wygłupach w lesie.
Pamiętajcie
jeżeli nie jesteśmy pewni co do naszych zbiorów możemy podjechać do Sanepidu i
tam nam wszystko sprawdzą….
Więc dopijamy
kawę , herbatę, i do zobaczenia w lesie…….